Lotniskowiec eskortowy Ton-Falk (Ton-Falk Escort Carrier)
Lotniskowce nie pełnią we flotach kosmicznych bardzo wyjątkowej roli, ponieważ prawie każdy krążownik czy większa fregata także są w stanie przenosić myśliwce. Czasem jednak pojawia się konieczność zapewnienia czystego wsparcia myśliwskiego, lub też uzupełnienia składu grupy bojowej czy zadaniowej o większą ilość lekkich maszyn - wtedy do akcji wkraczają lotniskowce eskortowe, zamówione przez Marynarkę Imperialną w KDY krótko po tym, jak kilka ważnych bitew, w tym potyczka pod Ton-Falk, zostało przegranych z braku wsparcia myśliwskiego.
Imperialny lotniskowiec eskortowy to w zasadzie dużych rozmiarów pudło wypełnione pokładami lotniczymi, warsztatami, pomieszczeniami dla załogi i personelu technicznego oraz składami uzbrojenia, wyposażenia i paliwa. Pancerz tego okrętu jest dosyć mocny, jego uzbrojenie strzeleckie przystosowane jest jednak przede wszystkim do pełnienia funkcji obronnych. Z czasem okręty typu Ton-Falk dozbrojono również w pojedynczą wyrzutnię rakiet VL-6, z pociskami do zwalczania szybko poruszających się celów w rodzaju wrogich myśliwców lub ciężkich pocisków rakietowych. Lotniskowiec w czasie walki stara się pozostać poza obszarem zainteresowania przeciwnika i polega głównie na swoich myśliwcach: jego podstawowym zadaniem jest wysłać do walki jak najwięcej tych maszyn, a potem przeżyć, by móc przyjąć je na powrót. Pod względem ilości operacji lotniczych (startów lub lądowań) w jednostce czasu ESC jest zdecydowanie najskuteczniejszą jednostką Marynarki Imperialnej, przebijając nawet wykorzystywanego często w podobnym charakterze podczas wojen klonów Venatora i potrafi rzeczywiście w krótkim czasie zalać wroga chmarą myśliwców TIE. Standardowym wymaganiem w doktrynie użycia tych okrętów było, aby każdy lotniskowiec poza klasycznymi TIE myśliwskimi i bombowymi dysponował przynajmniej jedną eskadrą TIE Interceptorów.
Taktyka wykorzystania lotniskowców Ton-Falk jest zazwyczaj prosta: myśliwce dowożone są przez niego na miejsce akcji (w przestrzeni kosmicznej lub na orbitę planety, na której siły naziemne potrzebują wsparcia lotniczego), a on sam pozostaje nieco na uboczu eskortowany w miarę możliwości przez fregaty czy krążowniki, lub też w centrum dobrze bronionego szyku. Lotniskowce pełnią również służbę konwojową - w takich sytuacjach w przypadku ataku sam lotniskowiec szuka sobie spokojnego i bezpiecznego miejsca i nie angażuje się oczywiście w walkę, koordynując działania broniących szyku maszyn myśliwskich. Sporadycznie zdarzają się też przypadki wyposażenia lotniskowców eskortowych w jednostki posiadające hipernapęd - kanonierki, promy, transportowce, Gunboaty itp. - wtedy ESC mogą służyć jako stacjonarne lub ruchome bazy dla dalekich wypadów, zapewniając aktywnym elementom zgrupowania konieczne wsparcie logistyczne i w ogóle nie pokazując się przeciwnikowi. W przypadku bezpośredniego udziału w bitwie, okręty starają się również zapewnić wsparcie swoim myśliwcom przez wykorzystanie własnej artylerii do wycięcia im drogi we wrogich formacjach, co ma pozwolić na skuteczne rozwinięcie szyku i uniknięcie przeszkód na drodze do wyznaczonego celu. Lotniskowce eskortowe stosowane były też czasem jako transportowce myśliwców - w ten sposób dostarczono nowe maszyny TIE Advanced osłabionym siłom admirała Harkova podczas sepańskiej wojny domowej.
Upadek Imperium oznaczał też koniec kariery większości spośród lotniskowców eskortowych. Nowa Republika wykorzystywała przede wszystkim myśliwce wyposażone w hipernapęd, nie potrzebujące dodatkowych środków transportu; rolę latających baz natomiast przejęły z reguły krążowniki, będące w stanie lepiej się o siebie zatroszczyć. Większość lotniskowców eskortowych została w związku z tym albo przebudowana na ciężkie, uzbrojone frachtowce, albo po prostu złomowana.
Ciekawe, jaka mądra głowa wymysliła dla tego okrętu taką nazwę (pojawia się ona po raz pierwszy w wydanym w 2014 roku podręczniku do RPG Stay on Target, podczas gdy sam okręt obecny jest w świecie SW ponad 20 lat dłużej). Nie spodziewałbym się, żeby Japończycy chcieli nazwać swoje okręty Midway czy Leyte, Amerykanie nie mają jednostki typu Little Bighorn (choć mają Alamo), a i francuski okręt typu Waterloo chyba też nam umknął...
Okręt ten pojawia się w książce Tarkin, której akcja osadzona jest ok. 15 lat przed bitwą o Yavin. Do tej pory bitwa o Ton-Falk datowana była raczej na okres szczytu galaktycznej wojny domowej, najwyżej na kilka lat przed Yavinem.
pełna nazwa: | Ton-Falk-class Imperial Escort Carrier | producent: | Kuat Drive Yards |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Imperialny lotniskowiec eskortowy typu Ton-Falk | w slangu: | - |
prędkość: | 4 | wytrzymałość: | 733 |
w atmosferze: | osłony: | 200 | |
hipernapęd: | 1 | zwrotność: | 3 |
uzbrojenie: |
|
długość: | 500 m |
rozpiętość: | |||
załoga: | 3 505 (w tym strzelcy: 20) | ||
pasażerowie: | 800 | ||
ładowność: | 500 t | ||
cena (nowy): | 9 775 000 kr | ||
używany: | 3 500 000 kr | ||
w użyciu od / do: | galaktyczna wojna domowa |
The Force is strong with them. Khh.