Gwiezdny Niszczyciel typu Resurgent (Resurgent Star Destroyer)
Kiedy trzy dekady po bitwie o Endor nawiązujący do spuścizny Imperium Najwyższy Porządek zaczął zyskiwać na znaczeniu, mało kto miał tę organizację za coś więcej, niż kolejną grupkę fanatyków. Ta konkretna grupka fanatyków okazała się jednak być całkiem nieźle przygotowana, wyszkolona i uzbrojona, a w dodatku posiadała okręty wojenne, jakich nikt się w tym momencie nie spodziewał: Gwiezdne Niszczyciele typu Resurgent.
Okręt ten to ideowy następca jednostek liniowych z czasów Palpatine'a, a w szczególności zaś oczywiście Gwiezdnego Niszczyciela typu Imperial. Ta niemal trzykilometrowej długości jednostka łamie wszelkie traktaty dotyczące ograniczenia zbrojeń, jakie Najwyższy Porządek zawarł z Nową Republiką, dlatego też budową Resurgentów zajmowały się zakonspirowane stocznie położone w Nieznanych Regionach galaktyki, z dala od głównego nurtu galaktycznych wydarzeń. Kiedy zaś pierwsza jednostka nowego typu, Finalizer, weszła w końcu do służby jako okręt flagowy generała Huxa, a kolejne zbliżały się do końcowego stadium produkcji, Najwyższy Porządek przyjął doktrynę zakładającą trzymanie tych okrętów w ukryciu. Do boju nadal wysyłano tylko mniejsze i politycznie wygodniejsze liniowce czy kanonierki, tak, aby jak najdłużej trzymać władze Republiki w niepewności. Nie udało się wprawdzie całkowicie ukryć Resurgentów przed wywiadem Ruchu Oporu, jednak relacje tej niezbyt formalnej grupki nie dostarczały zbyt wielu szczegółowych informacji i republikańscy decydenci w wiekszości przypadków odrzucali je bez zbytniego namysłu.
Tymczasem Gwiezdny Niszczyciel typu Resurgent to okręt, z którego dumne byłoby dawne Imperium Galaktyczne. Silnie uzbrojony, jeszcze silniej opancerzony, i przenoszący na pokładzie dwa skrzydła myśliwców (głównie TIE/fo, podstawowe maszyny Najwyższego Porządku) może służyć zarówno jako klasyczny okręt liniowy, jak i jako platforma do ataków planetarnych i desantów, a także - jako lotniskowiec.
Główne uzbrojenie tego okrętu to oczywiście turbolasery, znacznie sprawniejsze w porównaniu z modelami z czasów galaktycznej wojny domowej. Nie dość, że posiadają one większą siłę ognia, to jeszcze znaczącej poprawie uległa ich szybkostrzelność - a to dzięki wykorzystaniu kryształów kyber do skupiania wiązki lasera, w podobny sposób, w jaki minerały te umożliwiają wygenerowanie ostrza w mieczu świetlnym. Kryształy kyber Najwyższy Porządek wydobywa w utajnionej lokalizacji gdzieś w Nieznanych Regionach i ze względu na ograniczoną ich ilość wyposaża w nie tylko najważniejsze okręty - ale praktycznie wszyscy liczący się dowódcy marynarki wojennej słyszeli już o tym usprawnieniu i starają się zorganizować tak ulepszoną broń dla swoich okrętów.
Poza turbolaserami głównymi oraz przeciwlotniczymi Resugent uzbrojony jest w działa jonowe oraz w wysuwane poczwórne wyrzutnie pocisków kierowanych znakomicie sprawdzających się w zwalczaniu wrogich myśliwców. Rozmieszczenie uzbrojenia przyjęto w miarę klasyczne: broń najcięższego kalibru zainstalowano z podziałem na bateriw na burtach, górnej powierzchni oraz dziobie okrętu tak, aby krążownik mógł dokonywać ataków frontalnych oraz był dostosowany do wymogów taktyki liniowej. Broń przeciwlotnicza pokrywa równomiernie całą powierzchnię kadłuba, wyrzutnie rakiet zaś osadzono w jego dolnej części, a przed przypadkowym uszkodzeniem w trakcie wymiany ognia zabezpiecza je mechanizm wysuwający je z brzucha okrętu dopiero podczas bezpośredniego przygotowania do ich użycia.
Resurgenty mają być również lotniskowcami, nawiązując do tradycji starorepublikańskich Venatorów. Główny hangar w brzuchu okrętu nadal funkcjonuje, służy jednak przede wszystkim ciężkim jednostkom desantowym oraz zaopatrzeniu, podczas gdy myśliwce, promy i lżejsze barki desantowe typu AAL mogą korzystać z dwóch dużych hangarów na obu burtach; prawdziwym gwoździem programu jest jednak wielki pokład lotniczy umieszczony wewnątrz kadłuba, sprawiający wrażenie niejako w nim wydrążonego. TIE/fo mogą stąd startować w zasadzie równocześnie, bez ograniczeń związanych z przepustowością wrót czy wyrzutni. Dzięki temu Resurgent jest w stanie wysłać do boju wszystkie swoje myśliwce, kanonierki i desantowce wyraźnie szybciej niż jakikolwiek jego poprzednik z epoki Marynarki Imperialnej.
Wyciągnięto również wnioski z innych problemów z czasów galaktycznej wojny domowej, w tym przede wszystkim ze straty Executora - nowy Gwiezdny Niszczyciel ma mostek dużo mniej wyeksponowany i jedynie nieco wyniesiony nad wyraźnie spłaszczoną wieżę dowodzenia. Emitery tarcz osłaniających cały okręt wystają nad kadłub tylko nieznacznie - po trzy z każdej strony tylnej części rufówki - i ich bloki oddzielone są od siebie rufową "płetwą" tylnej części nadbudówki tak, że raczej nie da się zniszczyć wszystkich w jednym ataku. Dodatkowo mostek jest chroniony przez własny dedykowany generator osłon w charakterystycznej wieżyczce, oraz wzmacniacze tarcz osadzone na górnej powierzchni nadbudówki. Na czarną godzinę przygotowano mostek zapasowy w górnej części kadłuba na śródokręciu, a systemy sterowania zwielokrotniono tak, aby pojedyncze silne trafienie w newralgiczny punkt nie było w stanie pozbawić załogi kontroli nad jednostką. Również centrum nadzoru nad działaniami myśliwców jest bardzo dobrze chronione - zamiast w wieży dowodzenia, jak to miało miejsce na Venatorach czy Secutorach, umieszczono je na śródokręciu w górnej części kadłuba, zaraz przed główną baterią obrony przeciwlotniczej, która chroni zarówno je, jak i mostek zapasowy. Główny pokład lotniczy chroniony jest zaś dodatkowym emiterem tarcz, aby zapobiec dostaniu się wroga do wnętrza okrętu w przypadku chwilowego przeciążenia głównych osłon.
Główny reaktor okrętu, wyprodukowany przez Sienar-Jaemus Fleet Systems model III-a1a, umieszczony jest tradycyjnie w jego osi, a jego dolna osłona widoczna jest w dolnej części kadłuba krążownika. Jednostka dysponuje również dwoma reaktorami pomocniczymi, aby utrata głównego źródła zasilania nie doprowadziła do całkowitego jej obezwładnienia. Charakterystyczne rufowe płetwy mieszczą jednostki hipernapędu oraz - pośrodku - kompensator akceleracji, chroniący załogę i sprzęt przed efektami gwałtownych przyspieszeń i hamowań, wiążących się przede wszystkim z podróżami w nadprzestrzeni.
Całkowita załoga Resurgenta liczy 74 tysiące osób, czyli okrągłe dwa razy tyle, co w przypadku ISD. Do tego na pokładzie przewożonych może być ponad 8 tysięcy szturmowców, a także promy, kanonierki, barki i okręty desantowe rozmaitej wielkości w ilości sztuk stu, no i ładunek dla nich, czyli cały garnitur naziemnych środków destrukcji. Na pokładzie Finalizera zaaranżowano dodatkowo prywatne kwatery dla Kylo Rena, jednak przy powierzchni, jaką dysponują tego typu okręty jest to po prostu jeszcze jedno z tysięcy pomieszczeń dla załogi oraz gości.
Entralla (jak również Jaemus) to planeta położona w Zewnętrznych Rubieżach całkiem blisko Nieznanych Regionów i znana głównie z tego, że należała w swoim czasie do Sprzysiężenia Pięciu Gwiazd. Czy Najwyższy Porządek ma jakiś związek z tamtym bytem politycznym? Nie wiemy...
To pierwszy na Sluis Van opis statku kosmicznego z Przebudzenia Mocy. Wkrótce kolejne!
pełna nazwa: | Resurgent-class Star Destroyer | producent: | Kuat-Entralla Engineering |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Gwiezdny Niszczyciel typu Resurgent | w slangu: | |
prędkość: | ? | wytrzymałość: | ? |
w atmosferze: | osłony: | ? | |
hipernapęd: | ? | zwrotność: | ? |
uzbrojenie: |
|
długość: | 2 915.81 m |
rozpiętość: | 1 483.5 m | ||
załoga: | 74000 | ||
pasażerowie: | 8 000 | ||
ładowność: | ? t | ||
cena (nowy): | ? kr | ||
używany: | ? kr | ||
w użyciu od / do: | Przebudzenie Mocy |
Special thanks to: Polish Star Wars Listing [Sluis Van].