Myśliwiec typu Vulture (Vulture Droid Fighter)
Cierpiąc na nieustanne braki kadrowe i nie mogąc otwarcie rekrutować personelu bojowego, Federacja Handlowa zdecydowała się oprzeć w walce kosmicznej przede wszystkim na wielkich ilościach zdalnie kierowanych myśliwców-robotów. Najpopularniejsze z nich to maszyny typu Vulture (Sęp) , szczególnie intensywnie używane podczas wojen klonów.
Każda z tych maszyn posiada elektroniczny "mózg" o ograniczonej autonomiczności, przechowujący w pamięci cały garnitur podstawowych manewrów bojowych, uników itp., pozwalający na skuteczne działanie operacyjne. Polecenia taktyczne (atak na konkretny cel, przejście na pozycję patrolową itp.) przekazywane są do maszyny za pośrednictwem sygnału sterującego ze statku-matki - z reguły okrętu kontroli droidów lub zwykłego pancernika Lucrehulk. Taki system pozwala na wykorzystanie przewagi w szybkości reakcji, jaką posiada automat nad żywym przeciwnikiem, oraz na znaczne polepszenie koordynacji między walczącymi jednostkami (podobny system wykorzystany został wiele lat później przez Zsinja w jego "181 eskadrze"). Ze względu na dużą ilość kontrolowanych równocześnie maszyn oraz konieczność uzyskania przewagi liczebnej (aby poradzić sobie z "rozumnymi" pilotami), myśliwce z reguły nie są sterowane indywidualnie, ale polecenia przekazuje się ich poszczególnym grupom.
Maszyny te mogą przyjmować w locie jedną z dwóch konfiguracji. W ustawieniu podróżnym płaty myśliwca pozostają złożone, chroniąc umieszczone wewnątrz działka laserowe przed negatywnymi skutkami zderzeń z mikrometeorami czy korozją na skutek wpływu substancji atmosferycznych. W konfiguracji bojowej działka mogą prowadzić ogień, myśliwiec jednak ma nieco większy profil i jest łatwiej wykrywalny na skutek większych emisji energetycznych. Dopóki droidy-myśliwce nie stały się rozpoznawalne w każdym niemal zakątku znanej Galaktyki, tryb podróżny pozwalał również na zmylenie przeciwnika przez udawanie zwykłej, nieuzbrojonej jednostki cywilnej nieokreślonego przeznaczenia.
Jedną z ciekawszych cech droidów typu Vulture jest ich przystosowanie do działania na powierzchni planety. Po zniszczeniu przeciwnika w powietrzu, droidy tego typu transformują się w swego rodzaju maszyny kroczące, zdolne poruszać się po powierzchni ziemi. W tej postaci mogą służyć w charakterze cięższego wsparcia dla lekkich droidów bojowych Federacji, a w przypadku zaistnienia potrzeby wsparcia powietrznego lub pojawienia się wrogich jednostek latających - mogą znów powrócić do trybu "lotnego". Podczas wojen klonów niektórzy dowódcy sił separatystów wykorzystywali tę unikalną cechę sępów aby skrócić czas startu myśliwców z okrętu: zamiast trzymać droidy w hangarach, umieszczali je w trybie naziemnym na powierzchni kadłuba jednostki macierzystej, gotowe do natychmiastowego startu w razie potrzeby.
Myśliwce korzystają z prętów paliwowych w stanie stałym, co pozwoliło zmniejszyć masę silnika przy zachowaniu dużych przyspieszeń, a równocześnie ułatwia "tankowanie" i skraca jego czas. Ciąg odchylany jest elektromagnetycznie. Poza tym droidy posiadają baterie energetyczne, które doładowują podczas gdy jednostka jest zacumowana w hangarach, a które zapewniają energię konieczną dla pracy systemów pokładowych myśliwca. Czas spędzony w dokach jest również wykorzystywany na przeprowadzanie autodiagnostyki systemów pokładowych, a od czasu do czasu droid aktywuje wybrane podsystemy celem ich przetestowania, co sprawia, że w hangarach praktycznie cały czas panują lekkie poruszenia.
Przewaga droidów myśliwskich nad maszynami pilotowanymi przez istoty rozumne wynika przede wszystkim z możliwości produkowania i wysyłania ich do bojów całymi chmarami, a także z "komputerowego" refleksu i możliwości wykonywania manewrów, które nie są do przeprowadzenia dla istot organicznych ze względu np. na przeciążenia. Z drugiej strony jednak, myśliwce bezzałogowe nie dysponują tym, co zawodowi piloci zwykli nazywać "instynktem zabójcy" - zamiast intuicji i fantazji posiadają jedynie ograniczony garnitur preprogramowanych zachowań, które po pewnym czasie dość łatwo jest przewidzieć. Ponadto ich piętą achillesową jest kwestia łączności z jednostką kontrolującą - sygnał sterujący jest wprawdzie kodowany, jednak posiadając zagłuszarki o wystarczająco dużej mocy można go zakłócić, co pozbawia dowódców kontroli nad myśliwcami. W takiej sytuacji można jeszcze wykorzystać alternatywny kanał komunikacji, oparty na modulowanej wiązce laserowej - utrzymanie jednak droida w "polu widzenia" statku-matki nie jest jednak specjalnie proste w warunkach bojowych. Jeżeli myśliwiec zostanie pozbawiony sygnału sterującego, przełącza się automatycznie w tryb uśpienia, a po pół godzinie pozostawania bez rozkazów - aktywuje system samozniszczenia.
Inną wadą droidów-sępów jest też ich względnie krótki zasięg - zarówno pod względem czasu, jak i odległości skutecznego działania. Sygnał sterujący emitowany z okrętu dowodzenia droidami ma maksymalny zasięg około 16 tys. kilometrów - ponad tę odległość droidów po prostu nie można wysłać. Dodatkowo, maszyna tego typu posiada zapas paliwa pozwalający jej na zaledwie pół godziny lotu w warunkach bojowych. No i zawsze pozostaje kwestia możliwości utraty okrętu dowodzącego, co natychmiastowo deaktywuje droidy - zademonstrowano to dość spektakularnie podczas bitwy o Naboo. Dużą część tych niedostatków postarano się wyeliminować w stworzonych podczas wojen klonów następcach sępów - tri-fighterach.
Droidy-sępy powstały jako rozwinięcie droidów-myśliwców typu Scarab i w oparciu o doświadczenia wyniesione z wykorzystywania tych maszyn pierwszej generacji. Z początku maszyny typu Vulture wykorzystywała przede wszystkim Federacja Handlowa i podmioty z nią związane (między innymi zastosowano je podczas blokady Naboo oraz wyposażono w nie misję mającą za zadanie przechwycić z rozkazu Palpatine'a Lot Zewnętrzny), a później stały się one najpowszechniejszymi myśliwcami kosmicznymi Separatystów. W oparciu o nie stworzono kilka innych maszyn, między innymi bombowiec typu Hyena (zauważmy - również padlinożerca). Po zakończeniu wojen klonów i zdalnej deaktywacji armii droidów, duża część tych maszyn zaginęła w przestrzeni lub uległa zniszczeniu.
Według The Clone Wars: Incredible Vehicles statek ten mierzy 6,96 metra. Akurat w tym przypadku brzmi to dość wiarygodnie, ponieważ jednak książka ta ogólnie nie trzyma się w tych kwestiach wartości ustalonych przez wszystkie dotychczasowe źródła, na razie jeszcze poczekamy...
pełna nazwa: | Vulture-class Variable Geometry Self-Propelled Battle Droid Mk.I | producent: | Baktoid Armor Workshop/Xi Char, Charros IV |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Droid-myśliwiec typu Vulture | w slangu: | vulture droid - droid-sęp |
prędkość: | 9 | wytrzymałość: | 120 |
w atmosferze: | 1180 km/h | osłony: | - |
hipernapęd: | - | zwrotność: | ? |
uzbrojenie: |
|
długość: | 3.5 m |
rozpiętość: | |||
załoga: | - | ||
pasażerowie: | - | ||
ładowność: | - t | ||
cena (nowy): | 19 000 kr | ||
używany: | 5 000 kr | ||
w użyciu od / do: | zmierzch Starej Republiki (ok. 33 BBY) | wojny klonów (ok. 19 BBY) |
Kocham Gwiezdne Wojny i kocham Sluis Van. Gratulacje!!